Forum www.rrmm.fora.pl Strona Główna www.rrmm.fora.pl
Maruderzy i Markietanki
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dowcipy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rrmm.fora.pl Strona Główna -> Roboty przymusowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nidhogg
wtajemniczony



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 0:29, 05 Maj 2010    Temat postu: Dowcipy

Dwie blondynki oglądają TV
I jedna mówi do drugiej:
-Patrz !!! Benedykt XVI
Na to druga odpowiada:
-A Kubica który ???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nidhogg
wtajemniczony



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 0:33, 05 Maj 2010    Temat postu:

Baca kocha się z Gaździną, nagle Gaździna mówi:
- Baco gniewam się!
- A za co się gniewacie?
- Nie ja się gniewam, tylko wam się gnie…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nidhogg
wtajemniczony



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 0:34, 05 Maj 2010    Temat postu:

Pewnego wieczoru lord John wpada na herbatkę do lorda Toma. Siedzą i piją w milczeniu, aż John pyta:
- A gdzie lady Mary?
- Lady Mary leży na górze - odpowiada lord Tom.
- W takim razie wpadnę do niej na chwilę - mówi wstając lord John. Wchodzi po schodach i znika w jednym z pokoi. Po dłuższej chwili wraca, dyskretnie poprawia garderobę i siada w milczeniu naprzeciw lorda Toma.
Rozmowa nie klei się, więc unosi filiżankę do ust i łyka odrobinę herbaty. Po czym, wykrzywiając się z niesmakiem, mówi:
- Zimna jakaś!
Na to lord Tom odpowiada z flegmą:
- No cóż, nic dziwnego, już trzy dni jak nie żyje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Loreley
Boss



Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:38, 05 Maj 2010    Temat postu:

Małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali się na noc w hotelu.
Rano poprosili o rachunek za dobę hotelową. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, że rachunek opiewa na zawrotną sumę 3000 zł.
- Dlaczego tak dużo? Przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin! - pyta mąż.
- To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista.
Małżeństwo zażądało spotkania z dyrektorem, który spokojnie wysłuchał zażaleń i stwierdził:
- Proszę państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium. Wszystko to było do państwa dyspozycji.
- Ale my z tego nie skorzystaliśmy!
- Ale mogli państwo! I za to trzeba zapłacić.
Mężczyzna wyciąga wreszcie z portfela 300 złotych i wręcza dyrektorowi.
- Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zł.
- Zgadza się.
- Obciążyłem państwa rachunkiem opiewającym na 3000 zł.
- Pozostałe 2700 zł to rachunek dla pana za przespanie się z moją żoną - mówi mężczyzna.
- Ale ja nie spałem z pana żoną! - krzyczy dyrektor.
- Cóż, była do pana dyspozycji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nidhogg
wtajemniczony



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 0:47, 05 Maj 2010    Temat postu:

Dobre rady na każdy dzień:

1. Jeżeli dławisz się kostką lodu, to napij się szklanki wrzątku. Proste! Ciało obce natychmiast samoczynnie zniknie.
2. Aby uniknąć skaleczeń podczas krojenia warzyw, poproś kogoś innego, aby je trzymał, podczas gdy ty będziesz bezpiecznie ciął dalej.
3. Unikaj kłótni o deskę w toalecie, korzystaj z umywalki.
4. Osoby z nadciśnieniem - wystarczy się skaleczyć i krwawić przez kilka minut, obniżając tym samym ciśnienie w żyłach. Pamiętajcie, aby używać stopera lub kuchennego minutnika
5. Jeżeli trapi cię nieprzyjemny kaszel, zażyj dużą dawkę środków przeczyszczających. Będziesz się bał zakaszleć ponownie.
6. Pamiętaj, że każdy wydaje się być normalny dopóty, dopóki tego kogoś nie poznasz bliżej.
7. Jeżeli nie jesteś w stanie naprawić czegoś za pomocą młotka, to pewnie
masz do czynienia z usterką elektryczną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nidhogg
wtajemniczony



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 0:47, 05 Maj 2010    Temat postu:

Pewien gość strasznie chciał zostać hippisem. Napisał więc list do Stowarzyszenia Hippisów. Napisał tak:
- Nazywam się Jan Nowak, chcę zostać hippisem. Walę wódę rano i wieczorem, żarłem już wszystkie możliwe prochy, nie myję się od dwóch lat, biegam w zimę na bosaka i mam włosy tak długie, że wycieram sobie nimi dupę...
Po tygodniu przychodzi odpowiedź:
- Odrzucony. Prawdziwy hippis NIGDY nie wyciera dupy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nidhogg
wtajemniczony



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 0:48, 05 Maj 2010    Temat postu:

Przychodzi rabin do księdza i mówi:
- Słuchaj, mam świetny pomysł - jak się najeść za darmo w dobrej restauracji.
- No to mów szybko co trzeba zrobić - odpowiada ksiądz.
- Zamawiasz co chcesz, a potem czekasz aż zaczną zamykać restaurację i jak podchodzi kelner mówisz, że już płaciłeś jego koledze, który już wyszedł.
Następnego dnia poszli do restauracji. Zamówili wszystkie najwykwintniejsze i najdroższe potrawy i czekają, aż zaczną zamykać. Zbliża się godzina zamknięcia. Podchodzi kelner i przynosi im rachunek.
- Ale my już płaciliśmy pana koledze, który już wyszedł... - mówi rabin.
- I do tej pory czekamy na resztę... - dodaje ksiądz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzyp
Boss



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 12:14, 05 Maj 2010    Temat postu:

Schodzi Jezus na ziemię i widzi grupę osób ewidentnie coś palących. Podchodzi do nich i mówi:
-Muszę wam coś powiedzieć
-Spoko, stary, bachnij sobie, no problem - mówi jeden z nich częstując Jezusa skrętem
Jezus stwierdził, że cóż - cel uświęca środki i skorzystał z propozycji. Po pewnym czasie mówi ponownie:
-Muszę wam coś powiedzieć
-Spoko, stary, zapodajesz, no problem
-Jestem Jezus
-I O TO CHODZI!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzyp
Boss



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 12:38, 05 Maj 2010    Temat postu:

Partia Kaczyńskiego postanowiła wyprodukować pełnometrażowy film promujący niezliczone, wspaniałe osiągnięcia Jedynej Słusznej Partii. Film ma mieć roboczy tytuł PiS. Podpier*olimy i Słońce.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzyp
Boss



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 12:41, 05 Maj 2010    Temat postu:

ONZ opracowało ankietę: "Proszę szczerze odpowiedzieć na pytanie: jak Pani(Pana) zdaniem
należy rozwiązać problem niedostatku żywności w wielu krajach na świecie".Ankieta okazała się totalną porażką, ponieważ:

1. w Afryce nikt nie wiedział, co to jest żywność.
2. w Niemczech nikt nie wiedział, co to jest "szczerze"
3. w Europie Zachodniej nikt nie wiedział, co to jest niedostatek
4. w Chinach nikt nie wiedział, co to jest własne zdanie
5. na Bliskim Wschodzie nikt nie wiedział, co to jest rozwiązanie problemu
6. w Ameryce Południowej nikt nie wiedział, co to znaczy "proszę"
7. w Ameryce Północnej nikt nie wiedział, że są jeszcze jakieś inne kraje
8. w Europie Wschodniej powiedzieli ze nic nie będą wypełniali dopóki ankieter z nimi nie wypije, a jak wypili to dostał w mordę, bo wyglądał na Niemca


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiewiur
wtajemniczony



Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu jak to wiewiur

PostWysłany: Czw 20:48, 06 Maj 2010    Temat postu:

Antoine Charles Louis de Lasalle powiedział do swoich żołnierzy, kiedy wjeżdżał konno na piętro pałacu Cezarinich w Perugii "Koniec żartów, panowie, zaczynają się schody"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiewiur
wtajemniczony



Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu jak to wiewiur

PostWysłany: Czw 20:49, 06 Maj 2010    Temat postu:

Mój własny lapsus językowy z jakiegoś artykułu który pisałam

"..Roślina barwierska. W średniowieczu cenna roślina, za jej fałszowanie groziło spalenie na sosie. (No tak, przyprawa, więc i kara kulinarna...).."

Tekst dotyczy szafranu w ramach wyjaśnienia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiewiur
wtajemniczony



Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu jak to wiewiur

PostWysłany: Czw 20:59, 06 Maj 2010    Temat postu:

i jeszcze kilka moich potknięć językowcy.

żrczywistośći
Natóry
wefgorza
Ryby Mrzęstnoszkieletowez
zaszkoczenia
Po gadzinie

Większość pochodzi z artykułów i prac pisanych jeszcze na studiach.

"Mam propozycję, spytaj mnie jaką, bo mi się nie chce pisać"

A to jest korekta mojego nieocenionego mężczyzny do jednego z moich tekstów.

"Pytam jaką bo ci się nie chciało napisać"
i moja odpowiedź w tymże tekście


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wiewiur dnia Czw 21:23, 06 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zanti
wtajemniczony



Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz???

PostWysłany: Pią 0:41, 14 Maj 2010    Temat postu:

Zmierzchało już i cienie pasmami długimi na ziemi się kładły, a gawiedź znudzona w gospodzie nad piwem siedziała dumając nad sensem egzystencji ludzkiej, gdy drzwi otworzyły się nagle i wszedł Sławny Rycerz. Gawiedź, spragniona opowieści z dalekiego świata, rzuciła się natychmiast do przybyłego, stawiając mu piwo i prosząc o opowieść. Rycerz, jako że szlachetnego serca był, prosić się długo nie dał i rzekł w te słowa:
-A, jadę sobie, jadę, przez świat daleki, szeroki... Patrzę - wieża stoi. Pytam - Kto w wieży? Odrzekną mi - Najpiękniejsza dziewica w całym księstwie! A wieży strzeże smok straszny, pięciogłowy...
-I co? I co? - pyta podniecona gawiedź.
-A, nic... Smoka ubiłem, pannę uwolniłem. A piękna ona... Ach, tak piękna, tak piękna, jako ten kwiateczek!
-I co? I co? - pyta podniecona gawiedź.
-A, zignorowałem ją i pojechałem dalej.
-Ooo... - jęknęła gawiedź z zawodem. - Ale prawyś, Rycerzu, prawyś, czci niewieściej nie ruszysz... Ale co dalej, co?
-A, jadę, sobie, jadę, przez świat daleki, szeroki... Patrzę - wieża stoi. Pytam - Kto w wieży? Odrzekną mi - Najpiękniejsza dziewica w całym królestwie! A wieży strzeże smok straszny, siedmiogłowy...
-I co? I co? - pyta podniecona gawiedź.
-A, nic... Smoka ubiłem, pannę uwolniłem. A piękna ona... Ach, tak piękna, tak piękna, jako to słoneczko!
-I co? I co? - pyta podniecona gawiedź.
-A, nic... Zignorowałem ją i pojechałem dalej.
-Oooo... - jęknęła gawiedź z zawodem. - Ale prawyś, Rycerzu, prawyś, czci niewieściej nie ruszysz... Ale co dalej, co?
-A, jadę sobie, jadę, przez świat daleki, szeroki... Patrzę - wieża stoi. Pytam - Kto w wieży? Odrzekną mi - Najpiękniejsza dziewica na całym świecie! A wieży strzeże smok straszny, dziewięciogłowy...
-I co? I co? - pyta podniecona gawiedź
-A, nic... Smoka ubiłem, pannę uwolniłem. A piękna ona... Ach, tak piękna, tak piękna, że aż oczy bolą od patrzenia!
-I co? I co? - pyta naprawdę podniecona gawiedź
-A, nic... ZIGNOROWAŁEM ją tak ze trzy razy i pojechałem dalej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zanti
wtajemniczony



Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz???

PostWysłany: Pią 0:44, 14 Maj 2010    Temat postu:

Wchodzi facet na ławkę w parku i zaczyna krzyczeć:
- Precz z zakłamaniem!
Zaczynają się dookoła niego zbierać ludzie.
- Precz z hipokryzją!
Ludzi jest coraz więcej.
- Precz z nietolerancją!
Ludzi już jest spory tłum.
- Precz z antysemityzmem!
Wtedy podchodzi do niego jakaś babcia i mówi:
- Panie, coś się tak tych księży uczepił!..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zanti
wtajemniczony



Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz???

PostWysłany: Pią 1:02, 14 Maj 2010    Temat postu:

Facet wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu przyjacielowi kota, żeby ten nim się opiekował. Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji i pyta się przyjaciela jak tam jego kot.
- No stary... Niestety przykro mi, ale Twój kot zdechł.
- Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni i Ty byś powiedział, że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdechł... No ale cóż stało się, powiedz mi lepiej co tam u mojej mamy?
- No więc widzisz... Mama siedzi na dachu i nie chce zejść...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hellmuth
wtajemniczony



Dołączył: 13 Maj 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:42, 14 Maj 2010    Temat postu:

Dlaczego słoń ma pomarańczowe oczy ?- Żeby go na jarzębinie nie było widać.- A widziałeś kiedy słonia na jarzębinie ?- Nie.- A widzisz ! Tak dobrze się schował !

Dlaczego Św. Mikołaj nie ma dzieci?- Bo spuszcza się przez komin.

Dlaczego w maluchach nie montują wyciszaczy?- Bo jak się wsiada to się kolanami uszy zatyka.

Dlaczego w morzu jest woda?- Żeby statki nie kurzyły przy hamowaniu.

Dlaczego w Polsce wyginęły smoki? - A po co smoki, skoro nie ma dziewic?

Dlaczego w Rzymie jest tak dużo kościołów?- Żeby piesi mogli się pomodlić przed przejściem na drugą stronę ulicy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hellmuth
wtajemniczony



Dołączył: 13 Maj 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:43, 14 Maj 2010    Temat postu:

Szczyt ciemności:

Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.



Szczyt cierpliwości:

Puścić pawia przez słomkę.



Szczyt dmuchania:

Tak dmuchać baranowi w tyłek żeby mu się rogi wyprostowały.



Szczyt elegancji:

Wyskoczyć z okna na ostatnim piętrze, a widząc w locie sąsiadkę poprawić krawat.



Szczyt fantazji:

Położyć się w kałuży, wsadzić pióro w tyłek i udawać żaglówkę.



Szczyt głupoty:

Kupić portfel za ostatnie pieniądze.



Szczyt grzeczności:

Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.



Szczyt hałasu:

Dwa kościotrupy pier***ące się na blaszanym dachu.



Szczyt ignorancji:

Prezerwatywy robione na drutach.



Szczyt lenistwa:

Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.



Szczyt marzeń Polaków lat 70-tych:

Wdowa po Jaroszewiczu mówi do żony konającego Jabłońskiego, ze Gierek zginął, jadąc na pogrzeb Breżniewa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hellmuth
wtajemniczony



Dołączył: 13 Maj 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:47, 14 Maj 2010    Temat postu:

....i cos w temacie Smile

Rok 1410, przeddzień Bitwy pod Grunwaldem. Obóz Polaków. Wszyscy śruba jak okręt. Ledwo łażą, pod każdym drzewem hafty, biba na maxa. Jagiełło leży orzygany w namiocie pierwszy odjechał bo ma słaby łeb. Obóz Niemców; jeszcze gorzej. Zaczęli już od rana, wszyscy wygięci, nawet konie się uwaliły, jeden koń drugiemu wkłada kopyto do paszczy, żeby się wyrzygał, rycerze łażą, naparzają się na niby mieczami; ogólny gnój! Na drugi dzień Ulrich się budzi, łeb go napier..., kac wielki, chwyta się za głowę i woła giermka:
Te, słuchaj gościu; pójdziesz do Jagiełły; tam za ten pagórek, dasz mu te
dwa miecze i powiesz mu, że my wczoraj z chłopakami pochlali, mnie łeb
napierdala i w ogóle że dzisiaj nie da rady! Powiedz że może jutro się
zetrzemy czy jak? ok.?
Okej! Giermek wziął miecze pod pachę i idzie wężykiem do Jagiełły; trochę
się potyka i czka, bo se rano klina wziął i go trzyma fest jeszcze.
Przyszedł do Władzia i mówi:
Dobry! Ja tam nie wiem, ale szef mnie tutaj przysłał i kazał dać te dwa
miecze - wbił zamaszyście w glebę miecze - i kazał powiedzieć że u nas
wczoraj była impreza i dzisiaj nie da rady, może jutro!
Nie, no wszystko ok., my tam z chłopakami też nielicho wczoraj
zabalowaliśmy, naprawdę nie ma sprawy - ale materaca gościu to mi nie
musiałeś przebić...


Jedzie rycerz na koniu i widzi księżniczkę. Myśli sobie: Podjadę do niej powoli to ona zapyta: dokąd tak powoli jedziesz rycerzu ja wtedy odpowiem: powoli, bo powoli ale może byśmy się popiep...?
Więc przejechał obok księżniczki powoli, ale księżniczka nie zwróciła na niego uwagi. Rycerz myśli: To ja teraz przejadę obok niej szybko, a ona zapyta: dokąd tak szybko jedziesz rycerzu? Ja wtedy odpowiem szybko, bo szybko ale może byśmy się popiep...?
Jak pomyślał tak zrobił. Niestety księżniczka znów nie zwróciła na niego uwagi. Zdesperowany rycerz pomyślał: wobec tego przemaluję swojego konia na zielono i przejadę obok księżniczki, wtedy ona zapyta: skąd rycerzu masz zielonego konia? Ja wtedy odpowiem: zielony, bo zielony ale może byśmy się popiep...?
I znów jak pomyślał tak też uczynił. Przejeżdża rycerz na zielonym koniu obok księżniczki, a księżniczka się pyta:
- Rycerzu a może byśmy się popiep...?
- Popiep... bo popiep... ale skąd ja mam zielonego konia?




Przed bitwą pod Grunwaldem spotykają się obie armie. Zadowoleni z tego, że się wzajemnie odnaleźli urządzają imprezkę. W krzyżackim obozie wszyscy napierdoleni, klina klinem popychają, sytuacja trwa kilka dni. Pewnego poranka budzi się Wielki Mistrz Ulryk von Jungingen i odbierając podawaną mu flaszkę, pyta sługi:

- Co to my dzisiaj mamy?
- Dzisiaj ma być bitwa, Wielki Mistrzu...
- O kurwa... - powiedział skacowany Mistrz przecierając twarz.

Gdy już po paru głębszych Mistrz zaczął kontaktować, doszedł do wniosku, że zamiast wymordowywać się wzajemnie można by wystawić do walki po jednym rycerzu z obu stron i wygra ta strona, której rycerz zwycięży. Nie będzie musiało tylu ginąć. Jak pomyślał - tak zrobił.

Wysłali więc kolesia z dwoma mieczami (czy dwóch gości z jednym mieczem?) z poselstwem do Polaków. A tam... balanga na całego! Trzeba znaleźć Jagiełłę! Po pewnym czasie odnaleźli go w końcu najebanego w stogu siana. Przystał na wszystko co mu powiedzieli...

Teraz trzeba wybrać odważnego do walki. Krzyżacy nie mieli z tym większego problemu - wybrali oczywiście Zygfryda de Loewe - najmężniejszego z mężnych. Był to rycerz z drewna nie strugany. 3,80 wzrostu, 2,40 w barach. Teraz trzeba znaleźć dla niego konia. Niestety, jakiego by nie przyprowadzili, to albo się załamywał albo Zygfryd kolanami o ziemie szorował... Sytuacja beznadziejna. Na szczęście Wielki Mistrz miał znajomości u Hannibala.

-Masz tu ode mnie tego słoniokonia - na pewno będzie dobry.

Rzeczywiście, teraz to Zygfryd nawet stopami ziemi nie dotykał. Kolejny problem to miecz: szukają i szukają, ale żaden nie jest dobry. Największy miecz jaki znaleźli w całych Prusach to Zygfryd w trzech palcach trzymał! To przecież bez sensu! Poszli więc do kowala, aby wykuł odpowiednie oręże. Kowal wykuł najpotężniejszy miecz jaki istniał - siedmiometrowy! Zygfryd zważył go w ręku, jak machnął, to za jednym zamachem ściął 14 dębów! No, tym to mogę walczyć!

Pozostała jeszcze zbroja. Jakiej by nie znaleźli to albo za mała, albo jakaś taka lekka... Ostatecznie stary znajomy kowal wykuł odpowiednią zbroję dla Zygfryda. Zajebista płytówka - pasowała jak ulał, zdobiona złotem i nader wszystko wytrzymała. Zygfryd był gotowy do walki.

Tymczasem w obozie Polaków ten sam problem. Jagiełło szuka ochotnika, ale nikt się nie zgłasza. Król postanawia wziąć ich sposobem - polewa dodatkową porcję miodu (wiele razy). Niestety, nawet totalnie najebani nie chcą walczyć. Jagiełło poszedł do starego druha - Zawiszy Czarnego. Niestety, ten nie był skory do opuszczania domu.

- Ubrudzę się tylko, jeszcze może mi się coś stać... Daj mi spokój!

Kolejny był Maćko z Bogdańca - ale ten również nie był chętny.

- Tu Jagienka na mnie czeka, a ja się będę gdzieś po jakiś polach bitwy chędożył? Nie ma mowy!

Następny Jurand - ale ten ma oczy wyjebane! BEZNADZIEJA! Załamany Król wziął sznur i poszedł do lasu się powiesić. Idzie i nagle widzi: jakiś kurdupel - metr dwadzieścia - konus taki, ubrany w marną skórzaną kurteczkę, z zardzewiałą szabelką u pasa, opiera się o drzewo i napruty jak worek... spawa. U Króla pojawiła się iskierka nadziei, takie małe światełko w tunelu. Podchodzi i pyta, czy ten się zgodzi na walkę.

- No pewnie! - odpowiedział napierdolony totalnie głos. Nie był w stanie powiedzieć nic więcej.

Teraz trzeba go wyposażyć. I tu problem. Jakiego konia by nie znaleźli, to dla małego Polaczka olbrzym. Nie utrzymałby go nawet. Olali sprawę. Teraz miecz. Niestety, nawet najmniejszego nie był w stanie unieść. Wyluzowali. Jeszcze zbroja. Ale jakiej by nie przynieśli, to dla naszego bohatera jak dom wielka - popijawy by mógł w środku urządzać. Dali se siana. Zostawili mu tylko to co miał - cienką skórę i przerdzewiałą szabelkę. Na koniec poprosili tylko o jedno:

- Po wszystkim możesz robić co chcesz, ale w dzień bitwy, na Boga, przyjdź trzeźwy!

Słonce wzeszło, obie armie stoją naprzeciwko siebie. Z szeregu krzyżackiego wyłania się wspaniały rycerz. Ale gdzie Polak???... Szukają go i szukają. W końcu znaleźli - oczywiście napierdolony jak dzwonek. Mimo to tanio skóry nie sprzedamy. Cucą go i wypychają.

Na ugiętych nogach, zataczając się wychodzi na pole bitwy. Naprzeciw niemu wielki Zygfryd de Loewe w błyszczącej złotem zbroi, z wykurwistym mieczem, na potężnym słoniokoniu. Spina wierzchowca i rusza do ataku. Pędzi z ogromną prędkością, ziemia drży pod kopytami słoniokonia, drugie słonce błyszczy na złotej piersi Zygfryda (wielki miecz zasłania to pierwsze).

Jagiełło wytrzeźwiał natychmiast i pojął co zrobił. "Ja pierdolę! Przecież on zaraz zmiażdży naszego i wpadnie w nas - rozniesie nas w puch. Jesteśmy już martwi!" - pomyślał zasłaniając twarz.

- W NOGI, kurrrrwa, W NOGI!!! - krzyczy Król i wszyscy spierdalają gdzie popadnie.

Zygfryd de Loewe na swym słoniokoniu wpada na kurdupla Polaka - huk, trzask, uniósł się tylko kurz i dym...

Wielki Mistrz podjeżdża na miejsce potyczki, aby pogratulować swojemu zwycięstwa. Kurz opada, a tu straszny widok: słoniokoń leży z obciętymi nogami, parenaście metrów dalej Zygfryd (całe piszczele ma pokrwawione), a Polak stoi niewzruszony opierając się o szablę i mówi:

- Gdyby nie było "W NOGI", to bym cię kurwa zajebał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Morriane
wtajemniczony



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:59, 10 Sie 2010    Temat postu:

To tak na początek - Różnice temperatur:
+ 20°C Grecy zakładają swetry (jeśli je tylko mogą znaleźć).
+ 15°C Jamajczycy włączają ogrzewanie (oczywiście, jeśli je maja).
+ 10°C Amerykanie zaczynają sie trząść z zimna. Rosjanie na daczach sadza ogórki.
+ 5°C Można zobaczyć swój oddech. Włoskie samochody odmawiają posłuszeństwa. Norwedzy Ida sie kąpać do jeziora.
- 0°C W Ameryce zamarza woda. W Rosji woda gęstnieje.
- 5°C Francuskie samochody odmawiają posłuszeństwa
- 15°C Kot upiera się sie, ze będzie spal z tobą w łóżku. Norwedzy zakładają swetry.
- 17.9°C W Oslo właściciele domów włączają ogrzewanie. Rosjanie ostatni raz w sezonie wyjeżdżają na dacze.
- 20°C Amerykańskie samochody nie zapałają.
- 25°C Niemieckie samochody nie zapałają. Wyginęli Jamajczycy.
- 30°C Władze podejmują temat bezdomnych. Kot śpi w twojej piżamie
- 35°C Zbyt zimno, żeby Myślec. Nie zapalają japońskie samochody.
- 40°C Planujesz przez dwa tygodnie nie wychodzić z gorącej kąpieli. Szwedzkie samochody odmawiają posłuszeństwa.
- 42°C W Europie nie funkcjonuje transport. Rosjanie jedzą lody na ulicy.
- 45°C Wyginęli Grecy. Władze rzeczywiście zaczynają robić cos dla bezdomnych.
- 50°C Powieki zamarzają w trakcie mrugania. Na Alasce zamykają lufcik podczas kąpieli.
- 60°C Białe niedźwiedzie ruszyły na południe.
- 70°C Zamarzło piekło.
- 73°C Fińskie służby specjalne ewakuują świętego Mikołaja z Laponii. Rosjanie zakładają uszanki.
- 80°C Rosjanie nie zdejmują rękawic nawet przy nalewaniu wódki.
- 114°C Zamarza spirytus etylowy. Rosjanie są wkurwieni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Morriane
wtajemniczony



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:03, 10 Sie 2010    Temat postu:

Przysłowia polskie
Ten się śmieje ostatni ...kto wolniej kojarzy.
Kto pod kim dołki kopie ...ten szybko awansuje.
Jak cię widza...to pracuj.
Kto rano wstaje ...ten idzie po bułki.
Nie ma tego złego...co by nam nie wyszło.

.... wzdech Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Morriane
wtajemniczony



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:08, 10 Sie 2010    Temat postu:

Autobusem w Niemczech jedzie dwóch Turków, jeden mówi do drugiego po niemiecku:
- Słuchaj! Już niedlugo bedą nas tutaj 2 miliony!
Nagle odwraca się siedząca nieopodal babcia (Niemka) i rzecze:
- Żydow tez kiedyś bylo tutaj dwa miliony....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wiewiur
wtajemniczony



Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lasu jak to wiewiur

PostWysłany: Wto 19:40, 24 Sie 2010    Temat postu:

Morriane napisał:

Kto rano wstaje ...ten idzie po bułki.
.... wzdech Razz

Kto rano wstaje ...ten leje jak z cebra to po pierwsze a po drugie nie po bułki tylko po kefir.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzyp
Boss



Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 23:23, 24 Sie 2010    Temat postu:

Ta... kto rano wstaje ten idzie do roboty. Ble...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zanti
wtajemniczony



Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz???

PostWysłany: Pią 14:28, 27 Sie 2010    Temat postu:

pff
kto rano staje ten cały dzień chodzi nie wyspany ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rrmm.fora.pl Strona Główna -> Roboty przymusowe Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin